Monotematyczny post, bo przecież już każdy czeka na wiosnę. Ale
postanowiłem przywołać tu coś, co mi się nieodłącznie kojarzy z tą porą,
mianowicie opowieść o dwóch facetach z misją od Boga. The Blues Brothers. Nic dodać nic ująć. Kawał historii, kawał dobrego rocka i największe zgrywusy wszech czasów.
A poza nimi w obsadzie filmowej natrafimy na m.in. magicznego Ray'a
Charles'a, czy księżniczkę Leię, która w filmie dysponuje o wiele
cięższym sprzętem, niż jej skromny blaster E-11 z Gwiezdnych Wojen. Kto nie widział niech żałuje i nadrabia zaległości :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz