Oto moje marzenia dotyczące dóbr doczesnych, które chciałbym zebrać kiedyś w swoim domu. Oczywiście na pierwszym miejscu megawielki, skórzany, superwygodny i totalkiczowaty fotel, który podkreśli (oczywiście tylko w mojej opinii) moją władzę w domu. Bo co jak co, ale fotel, to taki najprawdziwszy atrybut faceta i tylko faceta. Kobiety mogą sobie mieć sofy, kanapy, leżanki, narożniki czy cokolwiek innego, ale fotel zawsze był i będzie w posiadaniu mężczyzn. I koniecznie musi być megawielki, superwygodny i totalkiczowaty, musi zagracić pół mieszkania i dawać poczucie komfortu.
Ps. Dobrze by było, żeby po piętnastominutowej drzemce w nim kręgosłup pozostawał cały.
Zestaw extra #3 - "This isn't Sparta, but still the best"
0 komentarze:
Prześlij komentarz